W poszukiwaniu lekarstw

W ciągu dnia wyruszam na wędrówkę dwa razy. Rano i po południu. Poranna trasa jest zazwyczaj dłuższa, bo po nocy mam ogromny apetyt na życie. Nic mnie nie boli, nic nie uwiera, goni mnie ciekawość dnia. Po południu jestem już nieco zwiędnięta i rozczarowana, a przede wszystkim zmęczona domową krzątaniną, która wprawdzie nie ma nic wspólnego z wędrowaniem, ale podobnie wchodzi w nogi, czyniąc je dwa razy cięższymi niż były rano.
Spacery (także ze względu na psa) stały się moim rytuałem. Dziesięć tysięcy kroków odmierzanych komórką to codzienne minimum mojego ruchu. Jeśli jest ich mniej, czuję, że nawaliłam. Najczęściej te wędrówki nie mają określonego celu (poza zdrowotnym oczywiście), ale czasem kończą się konkretnym działaniem. Dziś zbierałam młode pędy pokrzywy. Po co kupować suszone zioła, skoro mam je w zasięgu ręki. Dzięki wędrówkom po okolicy, znam idealne miejsca, z dala od drogi, spalin i chemicznych środków uprawy roślin, gdzie rosną poszukiwane zioła. Pokrzywa, babka, mniszek lekarski, dziurawiec, pędy sosny… wszystko można tu znaleźć. Nawet szczaw na zupę nie sieję już w ogrodzie. Przyroda jest hojna. Pokrzywa jest jedną z najcenniejszych roślin leczniczych. Zdrowe jest wszystko, od korzenia począwszy, na liściach i kwiatach kończąc. Jak mawiała moja mama: „dobra na głowy bolenie i kuśki stojenie”. (Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam tą rubasznością. Żyjemy w czasach, gdy wulgaryzmy stają się wszechobecne i mam wrażenie, wszechakceptowalne. Cóż znaczy więc to powiedzenie wobec fali przekleństw stosowanych jako ozdobniki przekazu). W maju pędy pokrzywy są soczyste i zdrowe. Podobnie jest z mniszkiem lekarskim, którego kwiaty wykorzystuję na zrobienie miodu na kaszel, a korzenie do przygotowania mikstury antynowotworowej. Tak więc codzienne spacery często owocują pełnymi torbami zieleniny.
Jeśli mieszkacie na wsi albo na obrzeżach miast i miasteczek warto pokusić się o tego rodzaju zapasy. Nigdy nie wiadomo, co może się przydać w długie jesienne i zimowe wieczory. O co poprosi nasze ciało, a przede wszystkim, w jakiej będziemy kondycji. Tak więc do dzieła!
Leave a Reply