Remisja o krok. Nadchodzi wiosna

Remisja o krok. Nadchodzi wiosna

Wiosna, która buzuje w rozkwitających kwiatkach i rozwijających się pączkach liści nastraja optymizmem. Wieści dotyczące mojej choroby i leczenia też są optymistyczne. Jest dobrze, oby tak dalej.

Dziś podano informację o nowych lekach na szpiczaka, refundowanych przez NFZ. Pojawiają się nowe terapie i nowe możliwości dla chorych. Kiedy zaczynałam zmagania ze szpiczakiem, średnia przeżycia wynosiła 3-5 lat. Taka wiadomość dosłownie zwalała z nóg. Dziś to już nieaktualne. Spotykam ludzi, którzy już kilkanaście lat walczą z tą chorobą. Sama mam już ośmioletni staż. Jest nieźle, a będzie jeszcze lepiej. Wierzę, że niedługo terapia Cart-T będzie dostępna dla każdego, a sam szpiczak uznany zostanie za chorobę przewlekłą.

Dla tych, co nie wiedzą – obecnie jestem w badaniach klinicznych. Przyjmuję Talkwetamab w skojarzeniu z Teklistamabem. Terapia działa! Są skutki uboczne (piszę o nich na blogu), ale cóż one znaczą w porównaniu ze wspaniałymi efektami. Leki przyjmuję w podskórnych zastrzykach raz w miesiącu. Białko monoklonalne niknie w oczach. Do remisji tylko krok! Trzymajcie kciuki!

Leave a Reply