Czarno to widzę!

Moja teściowa wreszcie wróciła do domu po trudnej operacji jelit. W czasie jej pobytu w szpitalu moja szwagierka, zmierzyć się musiała z diagnozą raka piersi. Ktoś mógłby rzec „kupa złego na jednego”, ale to nie wszystko.

Mąż mojej siostry należy do grona szczęśliwców, bo zwycięsko zakończył zmagania z chłoniakiem. Niestety już mój sąsiad  do tego grona nie należy, bo zmarł jakieś trzy lata temu i teraz z głowy ma już problemy doczesnego życia, bo prwdopodobnie przebywa w dużo lepszej rzeczywistości. Drugi sąsiad zmagał się z rakiem prostaty i chyba jest dobrze, bo widzę go codziennie wychodzącego do pracy z uśmiechem na ustach. Doszło już do tego, że idąc ulicą zastanawiam się, z jakim nowotworem zmagają się w zaciszach swoich domów mijani ludzie. Na co się leczą oni lub ich najbliżsi? Nie wierzę bowiem, że są tacy, których to zupełnie nie dotyczy. Rak jest wszechobecny. Wtopił się w naszą codzienność i wydaje się, że nie ma sposobu, by się go pozbyć. Na pogrzebie koleżanki ze szkolnych lat (nomen omen zmarła na raka) spotkałam inną dawną znajomą. Jak myślicie, o czym rozmawiałyśmy po prawie trzydziestu latach niewidzenia? Oczywiście o chorobach.

– Gdy umarła moja mama- mówiła ona- ja zachorowałam na raka piersi, a w tym czasie mój partner czekał na przeszczep wątroby. A na pierwszy rzut oka wydawała się zadowolona z życia. Nie pozostałam dłużna i zrewanżowałam się jej opowieścią o moim szpiczaku. Takie sobie pogaduszki po latach. Pewnie to wszystko byłoby nawet zabawne, gdyby nie było tak przerażające. Palców dłoni by zabrakło, gdybym miała wymieniać nazwiska osób, które chorowały lub chorują na jakiś nowotwór. Każdy z nas powiedziałby to samo. Świadomość takiego stanu rzeczy powoduje, że wpadam czasem w paranoję. Najmniejszy kaszel, kolka czy ból wywołuje u mnie alarm nowotworowy. Od razu myślę o najgorszym. Jeśli do tego zajrzę nieopatrznie do internetu, od razu znajduję dowody na poważną chorobę.

No i jak tu żyć? Mówiąc za klasykiem: Jak żyć panie premierze!

2 Responses

  1. Dużo w tym racji. Mój syn student mówił, że na zajęciach profesor powiedział im, że 90 procent z nich będzie miało raka. Rak to już choroba cywilizacyjna.

    • Niestety to prawda. Dlatego tak ważna jest diagnostyka. Bo wczesnie wykryty jest całkowicie uleczalny. I nie jest to banał.

Leave a Reply